Patriotyzm to dla mnie szacunek do wszystkich Polaków, bez względu na ich poglądy, wiarę czy pokrewieństwo.

Nakładem Wydawnictwa Skarpa Warszawska ukazała się właśnie jej najnowsza książka, zwieńczenie sagi rodu Niemojowskich, "Bliski koniec". Zachęcamy do przeczytania naszego wywiadu z Joanną Jax.

Pani saga obejmuje okres dwóch dekad (1919-1939) i obejmuje szereg emocji, od euforii po odzyskaniu niepodległości po podziały społeczne, które wybuchły pod koniec lat trzydziestych. Czy możemy znaleźć jakieś podobieństwa między euforią 1989 roku a dzisiejszymi problemami społecznymi?

Najprawdopodobniej nie. Polowanie na skażone i skorumpowane osoby rozpoczęło się natychmiast po zakończeniu tej wojny. Po osiemdziesiątym dziewiątym roku większość ludzi nie chciała, aby poprzedni rząd został pociągnięty do odpowiedzialności. Chcieliśmy żyć jak ludzie w Europie Zachodniej, bez polowania na czarownice i zacząć od nowa. Jazda dobrymi samochodami po autostradach i jeżdżenie na wakacje bez konserw w bagażniku to sposób na życie. Nie sądzę, żeby to był błąd. Politycy do dziś lubią grać w "teczki". Moglibyśmy mieć dziś inną elitę polityczną, gdybyśmy otworzyli archiwa i usunęli z życia publicznego każdego, kto miał jakikolwiek związek z poprzednim reżimem. Potrzebujemy kompetentnych przywódców, a nie polityków czy karierowiczów. Bo teraz każdy myśli, że może robić co chce, jeśli tylko dorwie się do koryta.

Dlaczego zdecydowałeś się zbadać te dwie dekady?

Właściwie nie miałem takiego zamiaru. "Drugi brzeg" miał być powieścią kompletną, bez kontynuacji, opisującą okres wojny polsko-bolszewickiej. Chciałem poinformować tych, którzy niewiele wiedzieli na ten temat, o możliwych konsekwencjach zwycięstwa bolszewików. Przenieśliby się do Berlina, gdzie ruch komunistyczny jest silniejszy niż w Polsce. Właśnie z tego powodu nie mogę zrozumieć, dlaczego jako zwycięzcy tak bardzo "położyliśmy" Traktat Ryski. Zostawiliśmy za sobą wielu naszych rodaków, którzy zostali poddani piekielnemu reżimowi Stalina. Pomyślałem więc, że warto byłoby zgłębić ten temat i zobaczyć, jak najlepiej wykorzystaliśmy ten krótki okres pokoju.

Niemojowscy i ich losy posłużyły za pretekst do napisania sagi, która rozpoczęła się wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Parafrazując tytuł drugiej części tej sagi, jak smakuje wolność?

Marzymy o butelce lub szklance wody, gdy jesteśmy na zewnątrz w upale. Gdy już ją mamy, nie przeszkadza nam, że jest nieco mętna lub niezbyt zimna. Cieszymy się, że możemy ugasić pragnienie. Myślę, że tak samo czuliśmy się po odzyskaniu niepodległości.

Mówisz, że piszesz książki dla ludzi, którzy nie lubią historii. Czy postrzegasz to jako misję?

Nie. Nadal chcę pisać książki, które ludzie będą czytać. Może to zabrzmi dziwnie, ale największą radość sprawia mi, gdy wyrywam czytelnika z jego codzienności i przenoszę go do innej rzeczywistości. Chcę, żeby zapomniał o swoich problemach, poczuł emocje i żył historią nawet po jej zakończeniu. Jeśli dowie się czegoś o historii lub coś sobie przypomni, to jest to bonus. Nie mam kwalifikacji, by mówić o misyjności.

Na czym polega trudność w nauczaniu i popularyzowaniu historii?

Nie sądzę, nie zastanawiałem się nad tym. Czasami jest dyskusja na temat jakiegoś wydarzenia, które opisałem, bo wbrew pozorom ta dziedzina nie zawsze jest obiektywna. W książkach specjalistycznych jest teza zbieżna z poglądami historyków, a materiały są zbierane i przedstawiane zgodnie z tą tezą. Gdybym miał wybierać, to powiedziałbym, że najtrudniej jest zachować obiektywizm w przekazywaniu informacji.

Czy Polacy interesują się historią?

Okazuje się, że jest jej więcej niż nam się wydawało. Od zawsze walczyliśmy w obronie naszej ojczyzny. Chcemy też wiedzieć, dlaczego wciąż istnieje przepaść między tym, co dzieje się w Europie Zachodniej, a tym, co mamy tutaj, na Wschodzie.

Co dziś oznacza słowo PATRIOTYZM?

Każdy będzie miał inne doświadczenie. Kiedyś było prościej. Byłeś patriotą i walczyłeś o swoją ojczyznę. Dziś mamy wolną Polskę i nie zdajemy sobie sprawy, że nadal trzeba o nią walczyć. Jak ona wygląda i w którym kierunku idziemy. Czy ją szanujemy, czy na nią plujemy? Wiem, że to bardzo daleko idąca interpretacja, ale dla mnie patriotyzm to także stosunek Polaka do rodaków. To my wyemigrowaliśmy i nadal to robimy. Ale za granicą traktują rodaka jak wroga lub zło konieczne, podczas gdy tak naprawdę powinniśmy się wspierać, szanować i pomagać sobie nawzajem, bo łączy nas wspólny język, kultura i historia. Patriotyzm to dla mnie szacunek do wszystkich Polaków, bez względu na ich poglądy, wiarę czy pokrewieństwo.

--

Joanna Jax, właścicielka Joanna Jakubczak urodziła się w Olsztynie i tam obecnie mieszka. Jest absolwentką Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Jest również malarką na szkle i projektantką graficzną. Jest także copywriterką i wolontariuszką Fundacji dla Rodaków, która wspiera Polaków mieszkających w Kazachstanie. Zadebiutowała książką "Dziedzictwo von Becków" w 2014 roku. Był to hit zarówno wśród czytelników, jak i recenzentów. Głosami czytelników została finalistką Festiwalu Literatury Kobiecej Pióro i Pazur w kategorii najbardziej poruszająca powieść 2014 roku. Jest laureatką Wawrzynu Literackiego Warmii i Mazur 2016 (nagroda czytelników).

Na sagę rodu Niemojskich składają się trzy książki wydane przez Wydawnictwo Skarpa Warszawska. "Drugi brzeg", "Smak wolności" oraz najnowsza, "Bliski coniec.

"Bliski koniec": Losy Gustawa i Wiktorii nie są łatwe. Sytuacja w Polsce staje się coraz bardziej napięta, a wojna jest realną możliwością.

Wszystkie te tragedie, które spotykają ich rodzeństwo, zbliżają ich jednak do siebie. Są gotowi poświęcić własne szczęście, by ratować tych, których kochają. To właśnie dzięki ich wzajemnej miłości możemy mieć nadzieję na szczęśliwe zakończenie kłopotów braci Nemoy.