10 marca odbyła się premiera nowej książki Edyty "Wystarczy jedno życie". Nie ma czasu na miłość. Z tej okazji Anna Kłossowska rozmawia z autorką o wyzwaniach związanych z pisaniem powieści traktującej o rodzinie patologicznej, tworzeniu dokumentacji i o tym, jak pisarze radzą sobie w XXI wieku. Zapraszamy!

Edyta to mieszkająca w Krakowie miłośniczka literatury, muzyki i dokumentu. Jest domatorką, która opiekuje się swoimi domowymi pupilami, w tym mruczącym kotem Przemysławem i kotką Kleo. Uwielbia długie spacery. Ukończyła studia z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem, ale jej pasją od lat jest pisanie powieści społeczno-obyczajowych. W 2010 roku zadebiutowała powieścią "Zerwane więzi". Serca czytelników podbiła serią "Grzechy młodości", oraz "Mgły szarego miasta".

One Life is Enough. Nie czas na miłość opowiada o rodzinie, która nie dla wszystkich jest bezpieczną przystanią.

Rozalia Kmiecik rodzi swoje szóste dziecko, Anielę. Rodzina dziewczynki ma problemy finansowe, a jej ojciec zostaje aresztowany za rozbój. W trudnych chwilach dziewczynę wspiera ciotka Wanda, a potem jej najlepsza przyjaciółka. Dziewczyny łączą marzenia i wspólny cel.

Jaką tajemnicę skrywa matka Anieli? Jak wszystkie działania i niewypowiedziane uwagi wpłyną na dalsze życie młodej kobiety? Czy w bezpiecznym świecie można mieć tajemnice i mówić kłamstwa?

Temat rodziny z cechami patologicznymi nie należy do łatwych. Nie jest przyjemny ani miły. Polacy lubią "ładne opakowania". Dlaczego zdecydowała się Pani podjąć ten trudny temat w swojej najnowszej powieści "Nie czas na miłość"?

Myślę, że nasz rynek literacki ma dość "grzecznych historyjek". Miło jest czytać historie o pięknych bohaterach, którym się udaje i gdzie wszystko idzie gładko, nawet jeśli muszą pokonać prawdziwe przeszkody. Ja wolę bardziej realistyczne treści bez zbędnego lukru. Uważam, że powieść powinna mieć coś więcej niż tylko wartość rozrywkową. Coś, co skłania czytelników do refleksji nad swoim życiem, podejmowanymi decyzjami czy choćby wyzwala empatię wobec innych osób z ich otoczenia.

Tak żywo, a jednocześnie realistycznie opisujesz wydarzenia za ścianami tych mieszkań .... Jak długo zajęło Ci zbieranie dokumentacji potrzebnej do tej książki?

Wychowałam się na nowohuckim osiedlu, gdzie widziałam przekrój społeczeństwa, od rodzin z aspiracjami, przez elitę kulturalną, a nawet po zjadaczy chleba, którzy byli dotknięci głęboką patologią. "Nie czas na miłość", powieść, jest podsumowaniem moich obserwacji. Nie jest ona oparta na żadnej ze znanych mi osób. Kmiecikowie są fikcyjni, podobnie jak przygody Anieli. W trakcie pracy nie pomagałam w żadnej dokumentacji, ponieważ problem, który przedstawiam, był widziany oczami dziecka, potem nastolatka, a nie z perspektywy instytucji pomocowych. Chciałam wprowadzić czytelników w świat jednostki, która nie jest w stanie wpłynąć na środowisko, w którym zmuszona jest pracować.

Jeśli chodzi o samą książkę, to jest ona taka sama jak poprzednie książki. Główna bohaterka, podobnie jak w pozostałych książkach, jest kobietą. Poprzednio była dzieckiem. Potem dziewczynką. I wreszcie Aniela - nastolatką. Czy wybrałaś je celowo, zastanawiam się?

Tak, to było zamierzone. Po pierwsze, ważne było, aby to imię kojarzyło się z dziewczyną, która bardzo różni się od swojej rodziny. Jest przecież obdarzona jeszcze bardziej anielską naturą w porównaniu do swojego rodzeństwa. Po drugie, chciałam pokazać, jak imię może skrzywdzić jego właściciela. Imię Aniela nie było popularne w czasach, w których toczy się akcja powieści i kojarzyło się raczej ze starszą kobietą niż młodą dziewczyną. Moja bohaterka jest tym zaniepokojona i zdaje sobie sprawę, że jej imię, jak i wszystko inne w jej życiu, nie jest takie, jakie powinno być.

Zaciekawiłaś mnie tłem powieści, której akcja rozgrywa się w Łańcucie. Łańcut kojarzy nam się z Zamkiem Lubomirskich i Zamkiem Potockich, które obecnie są muzeami. Tutaj mamy wyraźną opozycję: "brzydota w życiu rodzinnym Anieli" kontra "piękno w otoczeniu". Anielę zawsze ciągnie do tego piękna ....

Było to działanie celowe. Te kontrasty miały zaszokować choć trochę czytelnika. Z jednej strony mamy piękne miejsce, które znane jest ze wspaniałej rezydencji magnackiej i przylegającej do niej powozowni. Z drugiej strony pokazuję czytelnikom świat pozbawiony jakiegokolwiek uroku i wypełniony dziecięcymi fantazjami i tęsknotami. W ten sposób chcę, aby czytelnicy uświadomili sobie, że zło może pojawić się wszędzie.

Ta powieść będzie miała w najbliższym czasie sequel. Kiedy zostanie on wydany? Pytam o to, ponieważ dałeś czytelnikowi niespodziewany twist na końcu, którego nie możemy zdradzić. Czy w drugiej książce będą jeszcze jakieś niespodzianki?

Z przykrością nie mogę zdradzić czytelnikom tego wywiadu twistu, gdyż pozbawiłabym ich przyjemności, jaką czerpią ze śledzenia fabuły. Nie ukrywam jednak, że zostało to zrobione celowo. Chciałam, aby czytelnik wczuł się w sytuację Anieli i zadał sobie pytanie: Dlaczego mnie to spotkało? Dlaczego to wszystko mnie spotkało? Czym sobie na to "zasłużyłam"? Nikt nie powinien przechodzić przez takie doświadczenia jak te, które przeszła moja główna bohaterka. Żadne dziecko nie powinno być narażone na molestowanie, przemoc, ostracyzm i brak poczucia bezpieczeństwa.

Wydawnictwo Skarpa Warszawska otrzymało niedawno drugi tom mojej powieści. Wiem, że zostanie on wydany jeszcze w tym semestrze.

Lockdown bardzo Cię "zablokował", bo jesteś bardzo mobilnym pisarzem. Często spotykasz się ze swoimi czytelnikami, udzielasz się na portalach społecznościowych, w radiu. Słuchałem cię i jesteś z natury "opowiadaczem". To jest twój żywioł, czyż nie? Czy od swoich czytelników-słuchaczy też "dostałeś" jakieś tematy na książki?

To prawda!!! Uwielbiam wchodzić w interakcje z czytelnikami. W zeszłym roku byłam zmuszona odwołać prawie wszystkie spotkania autorskie, czego bardzo żałuję. Niewielką część spotkań udało nam się przeprowadzić za pośrednictwem mediów społecznościowych, ale to wciąż było za mało. Nic nie zastąpi prawdziwej rozmowy. Zawsze cieszę się, gdy czytelnicy podchodzą do mnie po spotkaniach lub wysyłają listy, by podzielić się swoimi przemyśleniami. Często dzielą się swoimi historiami i jestem pewna, że jest w nich tyle materiału, że można by napisać niejedną powieść. Nie opisuję prawdziwych osób ani wydarzeń, ponieważ byłoby to nieetyczne. Dlaczego. Moje postrzeganie danej postaci mogłoby być diametralnie różne od samooceny innej osoby. Staram się zmieniać tło opowiadania, jeśli już jestem zainspirowany.

Lockdown poważnie ograniczył moją mobilność, ale mogłem też skupić się na pisaniu nowych powieści. W moim przypadku nie ma rzeczy złych, które nie mogłyby się dobrze skończyć.

Co będzie dalej? Jakie są Twoje powieściowe plany na przyszłość? Jaki sekret kryje się za Twoim tematem? Kiedy ukaże się Twoja kolejna powieść?

Obecnie pracuję nad dwoma tomami sagi, które powinny ukazać się w tym roku. Tym razem zabiorę czytelników w solidną podróż w czasie, bo do lat między 1845 a 1945 rokiem. Będzie to spleciona historia dwóch rodzin, chłopskiej i ziemiańskiej, osadzona na tle wielu wydarzeń historycznych. Akcja rozgrywać się będzie w okolicach Niepołomic. Jako że wciąż tworzę pierwszy tom, nie będę zdradzał więcej informacji.