Lubisz czytać powieści przygodowe? Podobało Ci się "Imię róży". Koniecznie musicie przeczytać serię o Adamie Bergu autorstwa Krzysztofa Bochusa.

Właśnie ukazał się trzeci tom "Klątwy Lucyfera" z Adamem Bergiem w roli głównej. Mówił Pan, że będzie on bardziej detektywistyczny w porównaniu do poprzednich dwóch części. Czego mogą się spodziewać czytelnicy?

Ta książka kończy trylogię Adama Berga. Fabuła jest podobna do poprzednich tomów, ale jest trochę inna. Bardziej brutalna, mroczna i skupiona na emocjach... Tym razem akcja rozgrywa się na Kujawach w prawdziwym klasztorze Sióstr Szarytek z Chełmna. Adam Berg stanie teraz przed nowym wyzwaniem. Przeorysza prosi go o rozwiązanie mrocznej tajemnicy, która zatruwa społeczność klasztoru. Ktoś kradnie drogie dzieło sztuki i profanuje świętą figurę. Wkrótce rozlewa się krew... Ale to dopiero początek dramatycznych wydarzeń ....

Dziennikarz natrafi jednak na przeciwnika, który jest godny jego szacunku. Nieuchwytny sprawca przewiduje wszystkie jego ruchy. Sam klasztor będzie pełen tajemnic. Czytelnik znajdzie w tej trylogii moje ulubione wątki. Nie zabraknie wielopiętrowych tajemnic, olśniewających dzieł sztuki, wyrafinowanych zbrodni i wielkich namiętności ....

Więcej jest pytań niż odpowiedzi. Czy to dobrze zaplanowany napad, czy coś więcej? Co motywuje mordercę, który jest diabłem? Żądza zemsty, nienawiść do świata, chęć wyrównania rachunków z dawnych lat itp. Mój bohater dojdzie do granic swoich możliwości. Będzie musiał zmierzyć się z rodzinną tajemnicą, która rzuca cień na wszystkich bohaterów tego dramatu.

To będzie najmroczniejsza książka Berga. Mam nadzieję, że czytelnikom spodoba się historia pełna zwrotów akcji i niespodzianek, gęsta emocjonalnie i ciężka od podejrzeń dotyczących klasztoru w Chełmie. Jeśli ktoś lubi podobne klimaty, będzie zadowolony.

Niestrudzone poszukiwania Adama Berga w sztuce są stałym elementem trylogii. W "Liście Lucyfera" szukał skarbów, które zaginęły w Bazylice Mariackiej w Gdańsku podczas wojny. W "Boskim znaku" był na tropie cennych artefaktów, które prawdopodobnie zostały ukryte w podziemiach zamku Czocha. Na czym skupia się najnowsza książka dziennikarza?

Moje powieści to mariaż fikcji literackiej i prawdziwych wydarzeń. Nawet jeśli moje historie nie wydarzyły się w rzeczywistości, to mogły mieć miejsce. Tło, sceneria i imponderabilia w opisywanych przeze mnie historiach są prawdziwe.

Kiedy odwiedziłem klasztor w Chełmnie jako turysta, piękno i wyjątkowa historia budynku wywarły na mnie ogromne wrażenie. Pomyślałem, że mury, cele i sklepienia klasztoru będą świetną scenerią dla mojej kolejnej książki. Klasztor to zamknięte środowisko, w którym wszystkie emocje ulegają intensyfikacji. To mikro-wszechświat, taki, na który nie ma wpływu czas. To czyni go fascynującym miejscem do obserwacji ludzkich postaw. Pozwala je wyizolować, umieścić pod literackim mikroskopem, odrzeć z wszelkiego fałszu, masek i pozorów. Zderzenie namiętności i ascezy tworzy elektryzującą mieszankę. Zaintrygowały mnie również zbiory znajdujące się w klasztornym skarbcu, które są rzadko udostępniane i pozostają stosunkowo mało znane. Wiedziałam, że znalazłam idealny egzemplarz, gdy zobaczyłam średniowieczną rzeźbę przedstawiającą twarz św. Jana na misie. W głowie miałem już pomysł na kolejną książkę.

"Klątwa Lucyfera", wielowarstwowa powieść, jest pełna emocji i zaskakujących wydarzeń. Jakim gatunkiem literackim byś ją określiła? Czy jest to kryminał, czy może już thriller.

To czytelnicy i krytycy zdecydują, ile w moich historiach jest kryminału. Dla mnie ważne są emocje, które te książki wywołują. Nigdy nie ukrywałem tego, że lubię bawić się konwencjami. Gdybym miała zdefiniować swoje powieści, określiłabym je jako hybrydowe powieści obyczajowe z silnym rdzeniem kryminalnym.

Dbam też o to, by zostawić w tych książkach ślad, swoje literackie DNA. Jeśli lubicie styl powieści przygodowych Arturo Pereza Reverte czy Javiera Sierry, "Klątwa Lucyfera", powinna przypaść Wam do gustu. Adam Berg .... to idealna propozycja dla każdego, kto tak jak ja zachwycił się "Imieniem róży" Umberto Eco.

W "Klątwie Lucyfera" wykorzystam moje ulubione literackie emblematy i motywy: rodzinne tajemnice, kryminalne zagadki, wielopiętrowe spiski, kryminalne fascynacje... Moim zadaniem jest dostarczenie czytelnikom inteligentnej i porządnej rozrywki. Dbam o jakość i styl tego, co tworzę. Jestem pisarzem gatunkowym, ale nie zapominam o tym. Właśnie dlatego opatruję książki etykietami. Dzięki nim czytelnik może na kilka godzin zanurzyć się w moim świecie, zapominając o szarości dnia codziennego. W moim odczuciu "Klątwa Lucyfera" byłaby dobrą lekturą. Mam nadzieję, że czytelnicy podzielą moje zdanie.